Witam
Nadszedł ten czas by podzielić się tym, co od jakiegoś czasu(od tygodnia) sprawia mi sporą radość i odkrywanie muzyki na nowo. Mowa o kolumnach Triangle Stella ES połączoną z elektroniką Piano Crafta.
Zacznę typowo od omówienia wykonania tych zestawów, bo tu "Trójkąt" już Nas kusi i stara się byś my go polubili od pierwszego wejrzenia. Kolumna jest sztuczną okleiną(moja wersja to Cognac Finish), jednak co wartę podkreślenia, bardzo dobrej jakości i świetnie imituję naturalny fornir. Przednia ścianka jest czarna, lekko wypukła, pokryta mieniącym się lakierem i oferująca taką dekorację jak mosiężne uchwyty. Z tyłu terminal przyłączeniowy jest podwójny z wygodnie ułożonymi pozłacanymi zaciskami i informacją w górnym rogu o danych kolumn i pochodzeniu-oczywiście Made In France. Czas na "przekazicieli" dźwięku. Sekcja wysokotonowa to tuba w wykonaniu Triangle(taki sam przetwornik od najmniejszej do referencyjnej serii-czyli TZ2400). Jest to tytanowa kopułka ukryta za złotym korektorem fazy bardzo mocno osadzona i w pewien sposób odizolowana za pomocą gumowego kołnierza od obudowy, ciesząc wykonaniem. Czyli wpierw przykuwa oko, potem ucho. Głośnik średnio-niskotonowy to mocno powleczona 13cm celuloza z zawieszeniem z impregnowanej fałdy, które ma za zadanie zmniejszać tłumienie-poprawiając mikrodynamikę. Jeśli chodzi o nazwę przetwornika jest to-T13PE82c. Dla formalności BS jest z przodu. Waga sztuki to 6kg.
Jeśli chodzi o brzmienie..To, co pierwsze rzuca się w ucho to żywość brzmienia, co wartę podkreślenia to nie męczącym rozjaśnianiem dźwięku a ukazaniem krawędzi dźwięków, detali, kontrastu i rozdzielczości. Równowaga tonalna jednak została zachowana, ponieważ każdy zakres jest proporcjonalny do siebie. Wysokie tony ukazują wszystko to, co najważniejsze i nie poddają się kompresji przy większym poziomie głośności, średnica jest nasycona i doskonale sobie radzi w zależności od repertuaru. Wokale brzmią przekonywująco. Rytmika i dynamika tego zestawu wzbudziła mój podziw, że można coś takiego uzyskać z monitorów o niezbyt dużych wymiarach i przetwornikach, słyszymy coś znacznie większego niż to, co widzimy. Bas jest świetnie kontrolowany, bezbłędnie łączy się z średnicą i gra tak jak ma być w nagraniu. Bardzo treściwe brzmienie, kolumny i potrafią zadbać o ciepełko małego składu i energię dużych formacji, czy koncertowych wydań krążków. Scena jest bardzo dobrze rozłożona, brzmienie przestrzenne. Mówiąc krótko cały zestaw gra tak jakby kosztował więcej niż w rzeczywistości. Oczywiście głośniki nie są bez wad, bądź pewnego charakteru.
Co rzuca się od razu to faworyzowanie brzmienia akustycznego, easy listeningu, alternatywy, avant-popu, klasyki itp. W tej kategorii kolumny czują się najlepiej, co zostało sprawdzone, gdy usłyszałem pierwsze takty takich artystów jak Cat Power, AIR, Zero 7, Sarah Mclachlan jak i wielu innych. Wokal jest fundamentem, w tle doskonale słyszymy poszczególne dźwięki, otoczkę nagrania i czas, kiedy płyta została zrealizowana. Można się zapomnieć. Rock, Elektronika czy Popowe nagrania, brzmią w zależności od jakości nagrania, wykonawcy jak i głośności. Czyli zdarzają się perełki grające na tym samym poziomie, co pierwsza półka stylistyczna, Np. Michael Jackson, Coldplay, Depeche Mode, Roisin Murphy, George Michael, Sting, Justin Timberlake(1-sza płyta), Portishead, Seal, Queen, Kraftwerk, Laurent Garnier, Sasha Funke, Ricardo Villalobos etc. Jak i takie nagrania gdzie widać, że nie wszystko jest piękne-tylko do wybranego momentu poziomu głośności, potem już kolumny dają znać, że są tylko monitorami w dodatku o bardzo wyrazistym charakterze. Np. Radiohead czy Metalica brzmi bardzo dobrze do poziomu głośności między 7 a 8. Po przekroczeniu tego wysokie tony są już zbyt nachalne i kolumny sobie krzyczą. Także wszechobecna muzyka rozrywkowa(pseudo hity itd.), która jest słabo zrealizowana raczej odpycha niż zachęca do słuchania.
Do zalet mogę zaliczyć, bardzo dobre brzmienie mp3, jeśli tylko są w niezłej jakości(min 192kbps). Filmy czy nagrania koncertowe, brzmienie-bajka, nie wiem po co komu są potrzebne te wszystkie kolumny wokół siebie, skoro 2 dobre głośniki potrafią wystarczająco wciągnąć w oglądanie filmu.
Podsumowując, myślę, że przy obecnym rabacie na te kolumny(wszak parę latek już mają, jak i to że nie są przecież już produkowane jak i Titusy w tej wersji ES), preferencjach brzmieniowych, kolumny grają na tyle dynamicznie i zarazem dostatecznie szerokim i nieźle zrównoważonym pasmem, że w tej cenie jak i wyższej nie można wymagać więcej od niewielkich monitorów. Szczególnie, że Piano gra ciepło i ten zestaw się znakomicie uzupełnia. Każdy dodaje coś od siebie, tworząc bardzo udaną fuzję.
PS. Zdjęcia omawianego zestawu można zobaczyć w wątku klub "miłośników dobrych miniwież" jak i "klubie Triangli".